Podoba Wam się to? i inne wierszyki...

"Do..."

Wieczór cieniem się kładzie
na miasta mojego pejzażu,
jak na me oczy zmęczenie
i jestem na snów wirażu

Lecz jedno wystarczy wspomnienie
jasnego nad wszystko spojrzenia,
i nowy roznieca się ogień pragnienia
by trwało wciąż to piękne istnienie


Może za sobą mam szkła z rozbitych luster,
i dno beznadzieją puste
może u brzegów ciepłe fale
złudzenia me wymyją, jak szczelinę w skale

Lecz teraz wierzyć chcę
iż to istnienie niczym diament
roztoczy na przyszłość swą poświatę -
i będzie innym,jak testament ...
26.IV.'2000.

Jesteś naprawdę,
doskonała na zawsze
codziennie witam Twoje istnienie,
z nutką zazdrości
o każdą cechę,
które w sobie nosisz ...
jesteś naprawdę -
ponad wszystkim złem
z mojej aureoli
jesteś ciepło,w którym wygrzewam
brzydotę tego ciała
marzenia tej duszy
jesteś
wspaniałością ...

  11.IV.'2000.


I już,odszedł złoty wieszcz
tak nagle,tak po cichu
gdzieś za milczący ogród słów,
nie tu nie tam
nie szukaj tego dnia
oplotła go historia
nie szukaj,choć istnieć nie przestał
teraz noc wschodzi
srebrzysto -świeża
teraz ... odwracam jeszcze
me wdzięczne spojrzenia
ku mej muzie złotej ...
tam, gdzie ona jest niezmienna.
 13.V.'2000.
"Piwo".


Myśli nadchodzącego wieczoru
w złotym posmaku
kojącego płynu
wspominają dobre chwile,
zagubieni szukają też w nim,
więcej, niż zadowolenia
i cieszą spojrzenia obcych,
w zapadającym
                 oczekiwaniu
na koniec
i początek,
           myśli uciekają przed złem
w złotym posmaku
kojącego płynu.
16.VII.'99.



Z księżycem w oku
po uśpionych ulicach wędruje
złotnik swoich własnych
pomyłek,
szybko mija ciemny spokój bram
chcąc poznać sens
następnego dnia,
a ten śmietankowy
wciąż za następną z ścian
odrapanych kamienic.
Z księżycem w oku
próbuje ukryć samotność i wstyd,
moje okna
         ciszą drżą,
kiedy mija je.
2.II.'2000.



Okręcony myśli atomami,
z ginącymi na gładkim szkle
okna snami bezdomnych
słowa poznaję od nowa,
niesamowitość ich wzniesień
i krągłości,
dotykam lekkością wruszeń,
zdumieniem nowego.
Rozbity pejzaż pokoju
krwawi dłonie moje,
noc się nie stanie
tak brak mi, brak...
        jasności dni, nimi oddycham !
24/25.II.2000



Znalazłem kamień
Rożmaitości.
Przekonany, że spotkało mnie
Szczęście,
Rozbiłem go,
W środku nie było nic...
9.II.1994.



...Lecz jest we mnie jakaś siła, co trwa, żywa,
Nie gaśnie wspomnieniem.
Zielenią morza, czerwienią róży bywa,
Każdą minutę, sekundę łapie - chciwa,
Czy to nadzieja; nie, nie tamta - nowa,
Marzenia odżyła oderwanym cieniem,
Gdzie słońca promień, gdzie są jego cienie?
(z listów do B...)
23/24.II.1994.





Jakże mi mniej smutno,
kiedy pośród cieni
znajduję blasków promienistość jedną,
wtedy wiem -
ktoś znów godziny me odmieni
na czas jakiś
na czas przywrócony...
i już pamiętam,jak Ciebie spotkałem
               tak nieoczekiwanie,
tak tylko dla siebie...
pamiętasz,
to było przed chwilą,
jakże mi żywiej ku Tobie
bije tęsknota i serce.
3.IX.'01.





Jakże mi wdzięcznie
spojrzeć na słów Waszych piękno
będzie,
srebrzystości ich tonów
słuchać wieczorami
przez lata,
i zagubić nie chcę
owych opali
i radości serdecznej...
     zostanę...
jeszcze na chwilę
dla słów tych spokojności.
Zostanę -
     posłuchać
radości...
7.IX.'01.





Jesteś tam beze mnie,
w zupełnie innych
dnia i nocy porach
myślisz może o mnie,
w nowych kolorach jesieni
       i bieli śniegu
wspominać będziesz
mego słońca blask dla Ciebie,
i ja siłą tych wspomnień
       zdrowszy będę...
na pewno.
30.VIII.'01.




Zbieram na oknie jej marzenia
i patrzę w spokój nocy,
jest ciemność -
teraz uważam na każdy krok naprzód,
by nie rozbić nowych słów
o bruk,
lecz trwa jeszcze prawda
gorącego lata,
za dni parę gwiazda moja
rozbłyśnie jasnością
i będę ją dzielił pomiędzy wszystkich
którzy bliscy mi są,
a ona, ona zapomni w zenicie
tej nocy czas
         już brzask...
20.VII.'01.



Jesteśmy dla siebie
lepsi -
z każdym podmuchem
wiatru
i wieczoru spojrzeniem w nasze
okna...
Jesteśmy - z każdym dążeniem
                   do lepszego,
tylko świat taki jest -
nam często nieprzychylny,
poznasz jego chmurne świty
i czarne,bezkresne noce,
lecz trzeba wierzyć...
bo jesteśmy,
więc i marzenia,nadzieje
są jeszcze nie zgasłe.
2.IX.'01.



Jesteś w mych słowach
jasnością, najlepszą z wszystkiego
dobrego,
gdy jestem w ciszy - choć sam -
to pewnie w barwach myśli
które dla mnie są,
a gdy upadam w przestrzeń
te dłonie są -
mocne,
jesteś w mych słowach
Feniksem gorejącym,
rozjaśniasz dni...
ogrzewasz wieczory,
jesteś we mnie.
6.XI.'01.



To już jest niebo grudniowe
i dzień z dni jego pierwszych,
teraz w ferii gwiazd
i ciszy - myśli kojącej,
lecz rankiem obudzi błyszczące
i będziesz wiedzieć -
oto nadeszły godziny szczęśliwe,
zostawiam cień,
czekam radości olśnienia
jesteś nieustannie,
pamiętam...
3.XII.'01.



Taki wieczór - przy kawie
dawno nie przyniósł mi
radości, tak wolnej od innych doznań
i zdarzeń,
ten wieczór trwa, jesteśmy w granicach jego -
bliższy jest nam
księżyc, droga mleczna i sny
niż poranne mgły,
ten wieczór -
           w rytmach naszych słów,
w spojrzeniach zdziwiony,
zostanie w pamięci
i kiedyś będziemy śmiać się -
                         wieczorem...
12.XII.'01.



Delikatnie ujęłaś
w dłoni mój pośpiech
      spokój zapanował
we mnie.
Teraz oboje zaistnieliśmy...
Znów zmienił się
                 świat.
20.V.'99



Jestem wszędzie i nigdzie
niczym przedmiot
wyrzucany wielokrotnie
poza współczesność
            jestem nieznanym
poza świadomością
              tych niewielu
bo wśród nich
odczuwam siebie
                     całkowicie
jestem wszędzie i nigdzie
choć chwilę...
25.V.'99



"Szept"

Szeptem powiedziałem
życzenie
tuląc śnieg do dłoni
szeptem spokojność
daruję
budzę dzień swoim imieniem
daleko
a dzwony miastu ogłaszają
przyszłość
           szeptem jestem
           blisko
czy czujesz na policzkach
tęsknotę
to nie wiatr
1.I.2000.



Oto świt budzi nowe pragnienia,
słońcem dotyka jednego
imienia,
i imion wielu...
oto myśl i dusza dojrzewa
niczym kiść winnego grona,
i stajesz się.
Świtem dojrzewa owoc...

- Agatce Kolarz na komunię
11.V.2002



Ze słów moich milczenie,
kwiatów kolory najlepsze unoszą cząstki życia,
już nie śpię
odrzucam szal ciepły
na pustą garderobę,
teraz już niepotrzebny,
teraz budzi się ciepło życia,
i czekam na blask
najpiękniejszej tęczy...
22. III.2002



Zbudzone ptaki nie pamiętają
wieczornej burzy,
radośnie wychwalają
skrawek swego błękitu
i lekki powiew wiatru,
i ja nie chcę pamiętać dni
z gorzkim posmakiem
przykrych słów,
oto słucham w trawie
i w koronach drzew
wiecznych dusz pieśni,
arii życia,
one sercem mym drgają...
18. V.2002



"Deser."
Nie jestem, nie będę
z kryształowego lustra odbiciem
przynoszącego radość
i pewność,
smakuję słów ciekawość
i czekam na kolejną porcję,
nigdy nie zapominasz
o kremówkach
i truskawkach w śmietanie....
wiem, przecież myślisz o wszystkim,
własną ręką układasz dobre
dzielisz oddanie i siłę,
jestem, smakuję tę słodkość
powoli, z uznaniem....
-- Ojcu Świętemu.
6. VIII.2002



"Plecionka."
Wpleciony jestem w tę wspaniałość
bladej nitki kreską,
w barwy codziennie wnikam
i zapominam, że w szarości źle...
radości wplatasz we mnie tęczę,
jesteś jej jasnością,
lazurem nieba mego...
i zapominam, że w szarości źle.
25. VII.2002



Ja ciebie wciąż nie chcę
zapominać,
tyle dobrych chwil związanych
nami odżywa teraz
niczym kwiaty wiosną,
jak tęcza barwnie się plotą
i wiatrem zza moich okien
dają znać o sobie,
ja ciebie z uśmiechem
pamiętam,
jesteś w mym domu
na stałe.
2. VII.2002



Jesień
Płynie.
Swą stopą
Odnajduję
Naziemne jej ślady,
Kolory Waszych
Oczu,
Wichry Waszych
Ust.
Mały most
Siedmiu barw
Przepuszcza
Myśli lśniące,
Tam, w bliską dal.
Dotyka mnie
Słońce,
Pomarańczy uśmiechem.
23.IX.94



Naprawdę dzieli nas zmierzch
każdego dnia,
tak już jesień wspominać będę
z ciszą tych zmierzchów,
moje imię strącane po wielokroć
moje słowa zamazane,
zamknięte oczy - nie patrzą
ustom milczenie zakazało mowy,
a jednak jestem,
prawdziwy
w każdy zmierzch...
5.IX.'02



Zapominam już złych dni
wieczory, noce pełne zagubienia,
jesteś doskonała wciąż
w... milczeniu
a ja zapominam,
nie chcesz być,
nie chcesz znać
może to kiedyś zrozumiem -
taki teraz czas...
jesienne wieczory
omijam chyłkiem,
trwam.
13.IX.'02



Te wszyskie zbiegłe dni,
w których wiatr
nie tańczy już na mej ulicy
zbyt szybkie są,
ta cisza nie koi -
jest tylko syzyfowym
wyzwaniem,
trwać w ciszy
wyrywając się niczym ptak
do wolności dźwięków,
te wszystkie dni
koszmarnym snem,
w ciszy
nie dzieje się nic.
25.VII.'02



Spokojny wieczór ciepłej jesieni
przynosi radość
w progi mego domu -
i ją w mym sercu
zamienia w ocean
wzburzony falą nowego imienia,
wieczór tak cichy
a w duszy wre burza
niczym sztorm zrywa
maszty cierpliwości,
ja czekam pierwszych majowych
nocy i dni,
jesteś już we mnie
majowa jutrzenko...
- Joasi i Michałowi.
24.X.'02



"Słowa."

Oczekiwane od dawna
nareszcie zabrzmiały
niczym pierwsze oznaki życia,
powtarzam je -
naprawdę rozjaśniał wieczór
i czas vegi jest tu tylko
dodatkiem,
są jak pigułki -
powleczone radością
chronią przed przeziębieniem
nostalgią i kaszlem straconych dni,
wierzę w moc ich przesłania
niech się spełnią...
24.XII.'02



"Rozmowy z półksiężycem".

Oto wracam,
już pożegnane dzieci Pandory
i nawet ten ziąb jest milszy
wśród cichych drzew -
w poranku spóźniony sen
rozdaje sceny półcieniom dramatycznym,
już z chmurnym czołem - blady
w upartej ciszy
prowadzi przez park
dwunastu gniewnych,
i jeszcze kołyszą się huśtawki
wracam,
zziębniętą dłonią chwytam
dźwięków kołatki
6.I.'03



"Przez pryzmat"

W kolorach
        obnosimy straty uczuć
mając nadzieję poznać je
od nowa.
W kolorach
odbijamy
nasze niespełnienia
oczekując paru słów
tylko dla siebie...
W kolorach
       wyłania się tęcza na niebie
                          dla wszystkich...
9..VI.'99



"Przez pryzmat II"

Złamana granica mroku,
jeszcze niepewne spojrzenie
w blask tęczy...
zapach wiatru musnął policzki
nastała wiosna,
mroźna koalicja wycofuje
spod mego domu brud śniegu
i już wiem -
od dnia dzieli nas
tylko tych godzin
milczenie...
23.III.'03



Świat, który blisko mnie -
zamieni na bursztynu łzy
czarne dni,
w odmęty fal porzuci...
i ucichnie wiatr,
który na policzkach czułem
stanie się bryzą w pianie
Afrodyty,
świat, który blisko mnie
nagle znów
odnajdzie się w cudzych spojrzeniach,
wiatr mym przyjacielem jest
wśród wydm zatrzymanym...
2.V.'03



"Słowa II".

Słucham...
słucham śpiewu ptaków, szumu wiatru
w koronach drzew,
jak spieszy się świat -
żyłami ulic płynie krew ludzkości
i kropli deszczu rozbijanych o bruk,
a może to cienie nas samych...
słucham
Bethovena, Straussa, Eleni,
wśród odgłosów ścian
starej kamienicy,
nowych nut frazy
nad moją głową -
niby anioły,
słucham
od nowa słów
niezapomnianych...
11.VI.2003r.


Dla mnie dziś cenny czas
układasz w jaśniejące minuty,
pięknych pachnideł aromat
całuję na twej skórze
i odprowadzam,
a ty karmiąc ptaki miasta
próbujesz dotknąć nieba,
lecz ono w tobie ogrzewa
cennego czasu minuty...
pozostaw mi z sobą
choć skrawek jego,
wtedy ptaków miasta
nie będzie mi potrzeba...
16.VI. 2003r.


Zapewne wśród kolorów ze swych oczu
znajdziesz jeszcze i moje,
tak samo tętniące jasnością młodości
i miasto to samo znajdziesz
z tajemnym parkiem,
i takie palce i dłonie, choć inne...
tak samo podnoszą rzeczy upuszczone,
zapewne świat nie zmieni się
tylko z nas samych
trzeba więcej i więcej śmiałości,
by się przed nami jasna otworzyła przestrzeń,
oto me słońce
czas lata zbiera - niby kłosy zboża,
już wracające za horyzont nieba...

zapewne mnie poznasz
choć inny, jestem jednak zupełnie taki sam, jak ty.

3.VII.2003r.


"Przez pryzmat III".

Są obie, razem
trzymając się za ręce
spoglądają na mnie,
moje zdumienie już się nie ukrywa
raczej unosi ponad wszystkim
i teraz pomiędzy nimi
przechodzę barwy lasu,
za nimi polana
z widokiem na most z tęczy,
po którym Ona się oddala -
milcząca wciąż, z uśmiechem....
czy sen to, czy tylko rzeczywistość
co tamte oddaliła dni,
zostaliśmy sami, w jasności barw
wiem, spotkamy się zaraz
w gorączce dnia....
2.IX.2003r.


Ja wiem - to nie diamenty
lecz jest w nich cała serca mego moc,
co przegoni zło...
myśli mych oddają błyski,
które z tobą z każdym dniem
ja wiem - nie moje jest szczęście,
choć znalazłem jego refleks
w lepszym imieniu,
które na mym firmamencie
najjaśniejszym jest diamentem...
5.X.2003r.


"Do..."

Módl ty się za mnie,
w Jasnogórskich progach
z żarem swych słów najgorętszym

za zdrowia całość, za szczęście,
oddaj swe myśli
w miejscu tym najświętszym

a ja ci je oddam, mój Aniele,
teraz, i o każdej porze
wraz z sercem najwierniejszym...
11. XI. 2003r.



Noc jeszcze śpiąca
gdy idę pożegnać z aniołów
najlepszego,
cisza tylko wkoło -
nie we mnie,
radość przyszłej nocy
odejdzie z pożegnaniem,
ta, dla mnie bezsenna
już pozostanie nie zamknięta
śpiewnym świtem...
- Cykl "Listy"
30.XII. 2003r.


"Kapelusz"

Jeśli wiatr porwie tamten ku niebu
kupię ci nowy ze wstążką aksamitną
w kolorach wiosny,
będzie rozkwitał w szarościach miasta
i wzbudzał podziw
gdy iść pod rękę przez park
ze mną zechcesz,
i wszystko wokół mienić się zacznie
ucichnie wiatr zimny
od spojrzeń ciepłych z błękitu,
będzie ładniejszy...
6.I.2004r.


"Święte Akropolis"

To miejsce jest całkiem świata ostoją,
nieposkromieni pogromcy czasu prywatnego
nie mają wstępu
nieliczni mają zaszczyt wejść
po laur, na górę Olimp w moim mieście,
jedyna bogini tego Akropolis
wpuści
ze spojrzeniem anielskim,
oto odwiedzam
ów przybytek radości,
oddaję cześć jego kapłance....
17.IV.2004r.



"Podróże przez...."

Nieposkromione nadzieje

imperium zmysłów zyskuje nowe obszary,
kolejne dni niosą barw jasnych świeżość
nagłe wieczory nie nużą....
to już niemożliwe
gdy jest tak blisko, rozpoznawalne bezsprzecznie
istnienie Jedności,

teraz zbierane szlachetne kamienie
swym blaskiem wzbogacą horyzont
imperium....

oto goszczę w jego granicach
zupełnie bezpieczny, w nawałnicy zmysłów
doświadczam wrażliwości,
uczę się jej głębi,
odmienności.
słucham nowych brzmień......
24/25. XI.2005r.



Słońca... zeby w duszy deszcz nie padal,
uśmiechów dla niepoznaki, że nie takie sny,
od oczekiwanych chwil wymagają więcej
niż sami oddaliby w zamian

tęsknotą.... zapełniają poranków szarości,
drgającymi nieuchwytnymi momentami
obsypują uciekające spojrzenia....
pragnąc by pozostały

nieskazitelni samotni.
2.III. 2006r.


"Preludium"

Jeszcze jeden uśmiech
na twarzy radośnie się wplótł,
niczym barwny motyl
w delikatność kwiatu,
przyniósł chwilę wytchnienia
nim fale rwącego potoku
wylały,
jeszcze jeden - perliście
ciszę zepchnął poza dnia margines,
stał się preludium
dźwięcznego wieczoru
z symfonią, ariami słów...

15.XI. 2009r.


Spłoniesz tylko wtedy
gdy twe ciało splotą wieńce
pocałunków mężczyzny
śmiałych,
i zapragniesz więcej
czekać będziesz
natchniona,
na laury słów
u twego czoła -
spragniona, nieskromna...

i jasna będziesz,
od jego słońca...

23.VIII. 2009r.


"Barwa motyla"
Uleciał -
nie dla nich zima
białe płatki rozerwały skrzydła,
zaczarowani na chwilę
i w niej zatrzymani, podziwiamy
delikatność i barwę,
upłynęło kilka jego dni
uleciał -
zatrzymać, bo nie wróci więcej
błękitny już przywitał świt...

21.I.2012r.
- pamięci Ireny Jarockiej


Anioł z krzyżem zesłał tu Ciebie,
i Korablik wskazał drogę
byś swoim śpiewem oczarowała
słynnej rzeki syreno,
i jeśli dni jasne pozwolą
znaleźć się u jej brzegu,
wypatrywać będę tęskno
złotych włosów w falach,
nie rozpoznam kresu dnia
i początku nocy
schowam się wśród Peterhofu
drzew...

obecna już tu, poprzez serca drgnienie
rozjaśniasz od lat nasze dni
wieczorów jesteś zorzy błyskiem
a my - zaczarowani...

27.III. 2012r.


Tuż obok

W falach zanurzona, ostatnich lata
zdarzeń odetchniesz, spokojna,
zapomnisz szarej mgły porannej
ciężkość i kwietną aleją powrócisz tu

jutro ubierzesz tamtą sukienkę
pokażesz co piękne,
kiedy tak przemkniesz
tuż obok, nim otworzę oczy,
mego czoła dotknie
loków bryza zwiewna...

Przypomnisz mi
z tamtych dni lato.

27.IX.2012r.


Habemus Papam!

I oto zleci w świetlistej bieli
z dobrą nowiną
do ludu oczekującego Anioł
i w wieczór deszczowy
chmury się rozstąpią
z imieniem nieznanym
a już kochanym
ojcowskim ramieniem obejmie,
niczym słońce dzień nadchodzący
i radość przemknie w sercach
ludu oczekującego...

Annuntio vobis gaudium magnum: habemus Papam.

13.III.2013r godz. 17.40


Wzburzonych fal spienione grzywy
nie groźne Wam -
płyniecie już
na okręcie wspólnych słów,
naprzód ku gwieŸdzie srebrzystej
tam, gdzie imion nowych
już się skrzy nadzieja
w poranku jaśniejącym...
gdzie wieczory w swoich snach
nie milkną,
do dłoni dłoń, czas się wspiąć
na najwyższej rei belkę
we włosach poczuć świeżą bryzę,

dni niespieszne, kolorowe
nadchodzą
słonecznie...

28/29.VI.2013r.
- Agnieszce i Kubie K. W dniu ślubu.


Wrzosowiska

Wychodząc z lasu cienistego,
ku słońcu zatopionym
w odcieniach bieli, różu, czerwonego,
purpurą zawstydzonym

aż po horyzont tajemny
pójdziemy bez trwogi,
w koszach serca ponieśmy
przez te jaskrawe pożogi,

nie utoną na ich dnie
przy czarnej, suchej ziemi,
niczym we śnie
do celu dojdziemy bezpieczni,

i mrok się nie odważy
zagrozić swą ciemnią,
nic Tobie złego, boœ ze mną
nadal możesz marzyć,

tak więc weŸ dłoń mą,
poprowadzę – nie zmiotą
uczuć wrzosowiska,
pozostanie miłość czysta...

10.VI. 2014r.
- I nagroda w Turnieju Jednego Wiersza w 106 Rocznicę Debiutu E. Zegadłowicza „Wrzosy”. Tychy 10.VI. 2014r.


Kiedy już…

Kiedy już znikną zaranne mgły
i wyschną krople rosy
tabunem załomocą do twych drzwi
nieznani nie-tubylcy
na okien runą świeży błysk
by zamieszkać
i zadeptać
co w pocie czoła
trudzie rąk

remontowałeś

Są na œcianach ślady rys
do wygładzenia
obca dłoń nie ściągnie ich
szpachelka w dłoń!
Trzeba barw!
farby nie braknie ci

toć obi blisko

Kiedy miną już znoju dni
i wszystko będzie lśnić
tabunem załomocą do twych drzwi
wredni lokatorzy
nie daj im
domu swego zamienić w pył
głupoty pożogą.

29.VI./8.VII. 2016r.


Unosząc swą barwę


Mijają
cicho zabierając dni
sny reżyserując niby nieme
filmy -
czytane słowa płynące z ust
cięcie

Mijają
w porankach
unosząc swą barwę
mgłą nienamacalną -
słychać milknące w niej
echo

Mijają
nieuchronnie bezpowrotnie
za granicą miasta
w alejce Norwida -
choć goni je
ciepły wiatr z Zatoki lwiej

Powrócą
rozkołysane brzmiące wspólne
w apogeum słońca
na cygańskim wozie -
w zapachu wrzosów
godziny ametystowe.

- A. C.
26.VII. / 15.VIII.2016r.


Alabastrowe róże

Czuję,
szorstkość papieru, barwę atramentu
napisała swój list z przeszłości,
słyszę w nim zmieszane ze słowami
nuty tęsknoty
a przecież ja tu i teraz,
drży heban czarny
gdy odwracam kartki
wdychając szmaragdową zieleń
liter, przecinków i kropek,
codziennie otwieram pokój
klamką z mosiądzu
by usiąść i wspólnie zatęsknić.

Alabastrowe róże
rozwijają pąki
witając palców
aksamit.

- Anetce M.(do fotki)
26.VIII.2016r.


***

Uścisku dłoni nie zapomnisz
ciepłej,
choćby minęło wiele dni
nadeszły te jesieni,
szalem okręcone
zwiewne,
w nich nieodzowny jest
ten wyjątkowy gest,
dotyk pewności
ciepłej,
że jestem, że jesteś.

- A.C.
23. X. 2016 r.


Czarny ptak

W ciszy mknie
na skrzydłach niosąc szept
wietrzny zew
do wolności
w koronach drzew
w stosie liści październikowych
jest
zazdrości każdy lśniących piór
w początku dnia, tajemnicy mroku
w nim rozpoznasz zakrakane
imię tego
co swe ręce rozprostował
jak gałęzie
by odpocząć mogły skrzydła
od zimnego szeptu wichru
od skłębionych mgielnych chmur

oto znak czarny ptak
wciąż pomiędzy
niebem a ziemią

- Anetce M.
27.X.2016r.


Ślady

Zatrzymane w bieli niedoścignione
niby kreski, niby kropki
puchem skrzydlatym ulotne,
wtulone w zwiewność
babiego lata i śnieżnych płatków
czystość,
pociągają za sobą, w siebie
hipnotycznie
koją ochrypłym brzmieniem,
kruków, wron
poderwanych nagłym trzaskiem
poza ramy czarno-bieli,
wprost w kolorów
bezgraniczną
toń,
w zamyślenie, uśmiech błahy
twarzy czekających rozpoznania
marzeń gejzerami wrzących.

ślady niedoścignione
szyfr
alfabet światłoczułości.

- Anetce M.
20 XI / 1 XII 2016r.


Rozmowa po latach

- śpisz misiu
- Hmmm
- wiem, kochasz mnie
najgoręcej, z całych sił,
gdy golisz się, a z filiżanki
spijasz śmietanę myśli mych
parzone espresso,
- Hmmm
- Tak, całujesz przelotnie
o poranku i potem
konsumując kurczaka sote,
- Hmmm
- a pamiętasz, nad morzem
w rozszalałych falach schładzaliśmy
gorące stopy, później wszędzie piasek był,
- Hmmm
- teraz przed nami matura Mani
Adama na studiach kolejny egzamin
I tyle jeszcze pięknych dni,
- Hmmm
- misiu powiedz mi, jak mnie kochasz
wiosną, latem, w jesieni
gdy gęste nad polami mgły,

- kocham cię żabko
jak przebiśniegi, jak kłosów złoto, włosów twych babią nić
ale już śpij...

- Z odrobiną uszczypliwości wobec mężczyzn
8 III 2017r.


Teatr jej

Ciemność, nie, półmrok jedynie
gdzieś obok i oczekiwanie,
ciszę ucisza skrzypienie desek
kurz uniesiony,
mgławicą reflektora
ukazuje dotšd niewidoczne,
nieruchome kontury postaci
rozpoznajesz,
głos słów, gesty dłoni
nić puszczającą w ruch,
zbiory zdarzeń
rozszerzają w bezkres Się,
podziwiasz
ulubione konstelacje gwiazd,

się staje Teatr jej
widzisz, jaki jest ogromny.

- A.C.C.
27 III 2017r.


Drzewo podróżne

Ileż podróży zaczęło się
u splątanych korzeni jego
ile skończyło œcieżek swych bieg
pod niebem chmurnym
księżyca sierpem
posłuchaj wichru w koronie
dotknij kory
z czułością
jak tyle innych dłoni
wyczujesz puls
tętniący
budzące się tchnienie wiosny
patrz zieleń
ogarnia
co było zmurszałe
jednostajnie szare

kipi teraz

- A.C.C.
29/30 IV 2017r.


Ślad po którym stąpasz

Poza spojrzeniem trwają
do zdobycia,
w mroŸnym wietrze twarde skały
na wyciągnięcie ręki,
jeden krótki oddech

Ślad po którym stąpasz
niezmienny, bezcenny -
pamiątką po niezwyciężonych
nagrodą, odnaleziony
tuż przy szlaku

Wiem
jeszcze odnajdziesz
takich śladów więcej,
zdobędziesz szczytów
trzy korony.

25 X / 5 XI 2017r.


***

Nie pytaj dlaczego
żadnej odpowiedzi
nie spodziewaj się
uściśnij dłonie
i przyjmij słońce lata
gdy nadchodzą słoty
i weź ze sobą uœmiech jej
bez obaw -
zmieścisz w każdej kieszeni
nie pytaj dlaczego
bo po prostu wiem

Jeszcze wiele możesz zmienić...
16 IX 2018r.
- Kasi D.


***

Tysiące kroków, gestów zatrzymanych
czujnym okiem,
żalów, śmiechu, westchnień
nadprzyrodzonego istnienia,
wokół utkana pajęczyna
wciąga coraz głębiej,
sanatorium
otworzy podwoje,
dla niekompatybilnych

tu układamy świat
inaczej
choć z dobrze znanych wzorców
z cienia wyłania się
scena.
- A.C.C.
3 X 2018r.


***

To już życia połowa
czy aż pół,
gdy każdego dnia
słońce radości dajesz,
gestem, słowem, krokiem
kształtujesz,
zmieniasz myśli bieg
tnąc zarozumiałość mroku,
wszystko wokół
to najlepsza połowa,
lub aż pół -
barw zstąpienie z każdego snu,
pomieszanie dźwięków
delikatność wierzb,
odbitych w tafli jeziora

serca połowa
a może aż pół
duszę skrywa
biało-czerwoną.
10 X 2018r.
- Alonie Sz.
******************

***

??? ?????? ???????????
??? ????????,
????? ?????? ????
?????? ???????, ??????? ?? ?????,
????, ?????, ???
?????,
?? ??????? ????? ? ???????
???????? ????????? ????,
??? ??????
??? ?????? ????????,
??? ???????? -
????? ?????? ? ??????? ???,
???????? ??????
???????????? ??,
?????????? ?? ??????????? ?????

????????? ??????
???, ????? ????, ????????
?? ???????? ???? ????
????? ? ???????.
10 X 2018r.
- Alonie Sz.


Asturias

Do brzegu cichy wiatr grzbiety fal przywodzi
w słoneczny piasek wbija
od początku aż do końca dnia
coraz mniej łagodnie smaga
włosy czoło twarz
a ona w rękach kastaniety ma
z krokami wystukują wspólny rytm
i płoną
u brzegu oceanu
serce dusza i ciało
w Asturias
obudzone lato w końcu
października
i struny gitar drżą –
taki ciepły oceanu wiatr

gorący listopad zaczęty
w rozświetlonych alejkach
od poczštku aż do końca dnia

a ona w ręku kastaniety ma
zamykam oczy
jestem tam.
2 XI 2018r.
- Anecie M.


***

Ósmy
ostatnie godziny
strącone – nie wrócą z ciemności
i cichy śmiech nie zabrzmi tu znów
trzykrotne pukanie do drzwi
nie osuszyło nocą łez
mówiliśmy: do zobaczenia
nie do bez
nie w cichość milczenia
snu bezmiernego

Trzykrotne pukanie do drzwi
jedna myśl:
jestem, kolego.
8/9 III 2019r.
- pamięci Kasi Ś.


Mea culpa

Chciałbym ci ukraœć
giętkoœć ršk, lekkoœć kreski
kolor i moc
zaczarować wieczory i dni
œciany rozjaœnić
na przyszłoœć -
niechby kwitły wijšcš barwš
aż po gont

Stamtšd i potšd

Niewymierne, nie jedyne
słodkim nektarem dla słów brzęczšcych
wokół nich
tyle chciałbym ich
by starczyły na jesieni deszcze i wiry
zielone, błękitne, czerwono-złote skry

Zamyœlone.
16 VIII 2020r.
- Anecie M. .


wróć do index  wróć